Wyszukiwarka google

czwartek, 19 lipca 2012
Komentarz do strategii bezpieczeństwa USA dotyczący więzienia Guantanamo
Komentarz do strategii bezpieczeństwa USA dotyczący Islamu
czwartek, 16 lutego 2012
Recenzja książki Kate Hansen Bundt „Norwegia mówi Nie! : źródła sprzeciwu wobec członkostwa w Unii Europejskiej", Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2000
Istotny wpływ na pozostawanie Norwegii poza Strukturami Europejskimi ma również jej członkowstwo w NATO. Po wydarzeniach, które miały miejsce w trakcie II Wojny Światowej, zdecydowano się porzucić wcześniejszą doktrynę neutralności i znaleźć wsparcie wśród mocarstw. Tradycyjnie, bezpieczeństwo Norwegii zależało w przeszłości od wiodących potęg atlantyckich – Wielkiej Brytanii lub Stanów Zjednoczonych. W tym przypadku, rolę gwaranta bezpieczeństwa odgrywa znacznie silniejszy od Londynu Waszyngton. Na chwilę obecną, dla Oslo najważniejsza jest możliwość sprawnego prowadzenia handlu z innymi państwami oraz zabezpieczenie wschodniej granicy wobec bezpośredniego sąsiedztwa z Rosją. W tym miejscu całkowicie zgadzam się z opinią Kate Hansen Bundt, iż Unia Europejska nie ma nic do zaoferowania Norwegii, dopóki NATO pozostanie wiodącą organizacją zapewniającą bezpieczeństwo w Europie.[11] Wobec posiadania odpowiednich układów gospodarczych z Unią Europejską, zapewniających jej odpowiednie korzyści ekonomiczne oraz wobec braku faktycznego znaczenia militarnego skrzydła Unii Europejskiej, jakim do 2010 roku była Unia Zachodnioeuropejska, można stwierdzić, że Norwegia nie potrzebuje Unii Europejskiej.
Podsumowując, aby odpowiedzieć na stawiane w pracy pytanie: „dlaczego Norwegia dwukrotnie odmówiła przystąpienia do Unii Europejskiej?”, posłużę się słowami byłego premiera Norwegii, Gro Harlem’a Brundtlandt’a: „W Finlandii o polityce zagranicznej decydują 4 osoby, w Szwecji 400, w Danii 400 000, a w Norwegii 4 000 000.”
Przyczyny zakończenia Zimnej Wojny
Na początku Zimnej Wojny, Józef Stalin nie spodziewał się tak zdecydowanego oporu obozu kapitalistycznego przed szerzeniem komunizmu. Sądził, że w najbliższej przyszłości obejmie we władanie niemal całą Europę. Z zachowanych dokumentów jeszcze z 1947 możemy dowiedzieć się o jego śmiałych planach zajęcia Paryża.[2] Niestety, Stalin przeliczył się nie uwzględniając celów politycznych Stanów Zjednoczonych[3] i odbudowującej się Zachodniej Europy. Tego nie dało się uniknąć. Dwa ustroje o tak różnych zasadach funkcjonowania i o tak bardzo zbliżonych, olbrzymich aspiracjach oraz o tak nakładających się docelowych strefach wpływów nie mogły żyć w koegzystencji. Zimna wojna zakończyła się w momencie rozpadu Związku Radzieckiego w 1991 roku.
Widoczną oznakę odprężenia na linii Waszyngton - Moskwa stanowiło powołanie KBWE - Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (później OBWE). Z pomysłu Adama Rapackiego zwołano organizację złożoną z przedstawicieli NATO i Układu Warszawskiego dla rozwiązywania konfliktów w Europie. Był to wyraźny znak, że żadna ze stron nie dąży do konfrontacji a groźba potencjalnego konfliktu jest niekorzystna dla wszystkich. Można to potraktować jako wyraz „zmęczenia” stron Zimną Wojną. W 1975 roku w helsinkach podpisano Akt Końcowy KBWE, który mówi o woli współdziałania mocarstw, państw europejskich (i nie tylko). Podczas rozmów w ramach Konferencji rozpoczęły się rokowania mające na celu wzajemną redukcję uzbrojenia obu bloków. Ten dialog przyczynił się do zakończenia Wyścigu Zbrojeń.
Oprócz tego, nie bez znaczenia pozostało przywództwo duszpasterskie Jana Pawła II podczas zimnej wojny. Wybór Polaka na tron Piotrowy stanowił element integrujący ludność świata zachodniego ze światem komunistycznym ponad wszelkimi podziałami politycznymi. Polityka Związku Radzieckiego i dyktatur państw bloku wschodniego miała na celu za wszelką przeszkodzić Kościołowi w mobilizacji społeczeństwa przeciwko tyranii władz. W owych czasach instytucja kościoła stanowiła jeden z niewielu nietykalnych ośrodków propagandy antykomunistycznej. Z tego oto względu Moskwa tak bardzo obawiała się działalności duszpasterskiej. Osoba Jana Pawła II wpływała niezwykle motywująco na ludzi, którzy sprzeciwiali się systemowi. Śmiało możemy do nich zaliczyć Lecha Wałęsę. Interpretując słowa Karola Wojtyły wypowiedziane podczas pielgrzymki w Polsce: „(…) Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej Ziemi” można pokusić się o stwierdzenie, że były one niejako sygnałem dla opozycji do czynnego działania w kierunku wyzwolenia Polski.
Niezwykły wpływ na kształtowanie się światopoglądu Gorbaczowa miał (słabo znany) amerykański sekretarz stanu George Shultz, który postawił sobie za cel wyperswadowanie (dosyć otwartemu na nowe pomysły) przywódcy ZSRR, że otwarcie rynku oraz gruntowne reformy są niezbędne dla Związku Radzieckiego. Prowadził nawet prywatne wykłady na temat zalet kapitalizmu dla Gorbaczowa i jego doradców.[12]
Najważniejsze interesy i wyzwania polskiej polityki zagranicznej w ciągu najbliższych 4 lat
niedziela, 8 maja 2011
Czwarta czy pierwsza władza? Media masowe w systemach politycznych
Media stają się oczyma ludzi. Kreują ich opinie. Ludzie chłoną informacje przekazywane przez telewizję, prasę czy Internat nie zastanawiając się co pomijają te ‘globalne oczy’. ,,Prawda… jest czymś, co się sprzedaje na aukcji temu, kto da więcej, jest sprzedawana i kupowana. Na światowym rynku idei coś staje się ‘prawdą’, jeśli możesz sprawić, że ludzie w to wierzą’’. (R. McChesney, Corporate media and the threat of democracy)
Media miały ogromny wpływ na opinie publiczną od dawna. Za przykład może posłużyć historia z roku 1898. Dwie amerykańskie gazety brukowe, chcąc zyskać czytelników, podawały na swoich łamach nowiny dotyczące złego traktowania amerykańskich kobiet w Hiszpanii. Prześcigały się w podawaniu informacji wyssanych z palca dotyczących brutalnych gwałtów i użyciu przemocy wobec amerykanek w Hiszpanii. Społeczeństwo amerykańskie wrogo nastawiło się do Hiszpanów. Kongres wypowiedział wojnę. Ogromnego wpływu wywieranego przez mass media na społeczeństwo możemy doszukać się także w zdarzeniu z 30 października 1938 roku, które miało miejsce w Stanach Zjednoczonych. Słuchowisko przygotowane przez Orsona Wellesa i Mercury Theatre przedstawione w atmosferze napięcia społecznego zostało potraktowane przez radiosłuchaczy jak rzeczywisty reportaż z inwazji Marsjan na Ziemie. W niektórych dzielnicach Nowego Jorku ludność w panice zaczęła ewakuować swe mieszkania i opuszczać miasto. Niektórzy mieszkańcy ulegli tak dalece tej psychozie, iż przysięgali policji i redakcjom iż widzieli na własne oczy inwazję Marsjan Byli tacy, którzy zapewniali, iż widzieli Marsjan na dachach własnych domów. Niebywałe wprost rozmiary przybrała panika w dzielnicy murzyńskiej Nowego Jorku Harlem, gdzie tłumy murzynów z dzikim krzykiem przebiegały ulice, tratując się nawzajem. Kolejnym przykładem na ogromną władzę mediów jest reżim hitlerowski i przejęcie przez Hitlera steru nad mediami. Pomogło mu to w przekazywaniu i rozpowszechnianiu nieobiektywnych informacji, które miały na celu zmotywować społeczeństwo do stania się posłusznymi jednostkami totalitarnymi. Hitler od początku swojej działalności specjalizował się w tematyce antysemickiej, rozprowadzał ulotki, wydawał gazetę. Już w Mein Kampf doceniał rolę propagandy jako środka do osiągnięcia celu, którym była władza. Hitler miał cały sztab ludzi (w tym plastyków i dekoratorów) zarówno do tworzenia ideologii jak i wprowadzania jej w życie. Do rozpowszechnienia ideologii zaczęto używać wyprodukowane specjalnie w tym celu radia, odbierające tylko jedną częstotliwość. Korzystano także z kina, gdzie prezentowano filmy sportowe (z umięśnionymi, jasnowłosymi Aryjczykami). W mediach mogą zostać usuwane informacje, które mogą zachwiać monopolem. Za przykład posłużyć nam mogą media w czasach PRL-u. Eliminowano opinie niepasujące do oficjalnej interpretacji rzeczywistości upowszechnionej przez partyjne pasy transmisyjne. Nie pozwalano na krytyczne opinie wobec partii. PRL przedstawiano w propagandzie jako dziesiątą potęgę gospodarczą na świecie. Kraj płynący mlekiem i miodem. Fakty, które świadczyły o tym, że było inaczej ukrywano. Nie podawano do opinii publicznej informacji o rosnącym odsetku alkoholików, łapówkarzy, ubóstwa. Tego rodzaju zjawiska były w propagandzie PRL-u zarezerwowane dla zepsutego świata kapitalistycznego. Z drugiej strony warto wspomnieć o Radiu Wolna Europa, które zostało założone w 1949 roku w Nowym Jorku. Głównym jego założeniem było propagowanie idei demokratycznych, które miały doprowadzić do wyparcia komunizmu. Nie podobało się to władzom komunistycznym, które podjęły walkę z Radiem. Zagłuszano audycje. Rok 1989 przyniósł zwycięstwo. W ogromnej mierze stoi za tym Radio Wolna Europa, choć nie wszyscy zdaja sobie z tego sprawę. Społeczeństwo nie mogło pozwolić na to, aby dyktatura w dalszym ciągu uniemożliwiała dostęp do informacji. Wygrała szeroko rozumiana wolność.
Ogromną wówczas rolę odegrało także radio Adventist World Radio, które rozpoczęło swą działalność w roku 1971. Docierało z Ewangelią do ludzi mieszkających w krajach bloku wschodniego.
Środki masowego przekazu w państwach totalitarnych zaliczają się do najmniej wolnych. Szczególnym przypadkiem jest tutaj Korea Północna. Cenzurowane są zarówno informacje wychodzące jak i przychodzące. Pomimo że Konstytucja gwarantuje swobodę wypowiedzi i wolność prasy, w praktyce przepisy te nie są stosowane. Na terytorium państwa jedynym źródłem informacji pozostaje państwowa agencja informacyjna Korean Central News Agency. Artykuły w prasie winny być prorządowe i propartyjne. Wypowiedzi muszą wychwalać prezydenta i przedstawiać go jako wielkiego przywódcę. Media podające informacje na temat kryzysów gospodarczych są całkowicie zakazane. Kolejnym przykładem środków masowego przekazu w państwie totalitarnym są media w Libii. Mummar Kadafi oskarżył media zagraniczne o liczne kłamstwa, zawyżanie liczbę ofiar zamieszek w Libii. Do tej pory jedyną telewizją była tam Al-Dżazira. Jednak od jakiegoś czasu widoczny jest przełom. Od lutego 2011 działają tam: niezależne radio i dwie niezależne gazety
Media odgrywają również ogromną rolę podczas kampanii wyborczych. Dla polityków, którzy chcą mieć szansę na wygraną niezwykle ważne jest zaistnienie w mediach. Politycy często wykorzystują telewizje jako medium służące do prowadzenia reklamowych kampanii politycznych. Należy wspomnieć o coraz prężniej działającym marketingu wyborczym. Najczęstszą formą promocji są spoty reklamowe, które prezentują kandydatów. Partie polityczne i kandydaci nie mają jednak wpływu na to jak ich kampania jest przedstawiana w wiadomościach. Negatywny sposób przedstawiania przez prasę kandydatów ma duży wpływ na opinię publiczną, a wyborcy są zdegustowani oraz z góry zniechęceni do kandydatów, na których mają głosować. W każdych wyborach jednym z najpoważniejszych zadań kandydatów należy kreowanie swojego dobrego image’u wśród wyborców. Lepiej wylansowani pretendenci, mający dopracowany PR wygrywają wybory niezależnie od przedstawianego programu. Kandydaci coraz śmielej poczynają sobie w cyberprzestrzeni. W okres poprzedzający wybory portale internetowe zalewane są banerami prezentującymi uśmiechnięte twarze polityków. Cele jakie politycy stawiają sobie w internetowej kampanii wyborczej to przede wszystkim zapewnienie bezpośredniej i swobodnej komunikacji z potencjalnymi wyborcami, ogólnodostępnego przekazu informacyjnego. Zwolenników w Internecie mają zwłaszcza partie o wykształconym elektoracie. Rola Internetu w kampaniach wyborczych ma tendencje wzrostową.
Na poparcie mojej tezy, że media masowe są obecnie pierwszą władzą posłużę się przykładami, gdzie media miały przewagę nad judykaturą, legislaturą i egzekutywą Wygrana środków masowego przekazu nad judykaturą to między innymi sprawa ordynatora Mirosława Garlickiego, ordynatora szpitala MSWIA. Został zatrzymany przez CBA 12 lutego 2007 roku pod zarzutem łapówkarstwa oraz zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Kontrowersyjne były już same okoliczności zatrzymania Mirosława Garlickiego w świetle kamer. Film z zatrzymania ujawniono na wspólnej konferencji Prokuratora Generalnego i szefa CBA a „Wiadomości” emitowały go w dniu Noworocznego orędzia Lecha Kaczyńskiego. Mówiąc o aresztowaniu Prokurator Generalny oświadczył, że "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". Lekarz spędził w areszcie trzy miesiące, po których sąd apelacyjny nakazał zwolnienie go, uznając zarzut zabójstwa za mocno wątpliwy. Śledztwo w tej sprawie jest prawomocnie umorzone - sąd stwierdził, że kardiochirurg nie chciał zabijać, lecz ratował pacjentów. Choć wyrok sądu był przychylny ordynatorowi to nagonka jaką media prowadziły przeciw lekarzowi całkowicie zniszczyła jego dobry wizerunek w oczach społeczeństwa. Byli pacjenci wypowiadają się pozytywnie na temat Mirosława Garlickiego i wszyscy zgodnie twierdzą, że ordynator łapówek nie przyjmował. Jednak na nowych pacjentów lekarz nie ma co liczyć, ponieważ media wykreowały jego wizerunek jako łapówkarza, zabójcy i przestępcy. Środki masowego przekazu wydały na niego swój własny wyrok, który wziął górę nad uniewinniającym wyrokiem sądowym. Media masowe mają także przewagę nad egzekutywą. Za przykład posłuży nam nagłośniona w środkach masowego przekazu afera gruntowa, która wybuchła w Polsce latem 2007, doprowadzając do dymisji wiceprezesa Rady Ministrów i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera 9 lipca 2007. W połączeniu z seksaferą, jaka miała miejsce w Samoobronie skompromitowała całkowicie byłego Ministra niszcząc jego wizerunek. Społeczeństwo polskie jest nastawione negatywnie do Samoobrony. Media wpływały także na poparcie społeczeństwa dla partii. Afera Rywina jest jedną z największych afer korupcyjnych. Skandal wybuchł na tle propozycji korupcyjnej, którą Lew Rywin złożył Adamowi Michnikowi 22 lipca 2002. Aferę por raz pierwszy opisano na łamach czasopisma ‘’Wprost’’ jednakże pozostało to bez echa. Rozgłos aferze nadała dopiero publikacja 27 grudnia 2002 roku w "Gazecie Wyborczej" artykułu Pawła Smoleńskiego pt. "Ustawa za łapówkę czyli przychodzi Rywin do Michnika" oraz upublicznienie (niepełnego, jak się później okazało) stenogramu rozmowy między Adamem Michnikiem a Lwem Rywinem. Trzy lata po tej publikacji Paweł Smoleński na łamach miesięcznika "Press" przyznał się do popełnienia błędów przy pisaniu tego artykułu. Należy zaznaczyć, że Adam Michnik jest redaktorem naczelnym ,,Gazety Wyborczej’’. Afera była bardzo szeroko komentowana w mediach. Oskarżenia zostały rozciągnięte na cały Sojusz Lewicy Demokratycznej, w mediach kilkakrotnie nazwano Sojusz ,,partią przestępczą’’. Poparcie dla SLD spadło wówczas bardzo gwałtownie.
Katarzyna Sipika
sobota, 5 marca 2011
Szansa dla Libii
Wobec słabnącego zapału państw ościennych, rebeliantom walczącym o wolność Libii może być coraz ciężej. Według mnie cała rewolucja dostaje zadyszki usiłując w pojedynkę stawić czoła Goliatowi. Rebelianci oczekują na pomoc od USA, Unii Europejskiej i opinii publicznej - ta niestety nie nadchodzi. Oprócz tego, sam dyktator wydaję się być bardzo pewny siebie. Cały czas mam przed oczami jego wypowiedź przed kamerami. Gdy redaktor spytał się Kadafiego czy zamierza opuścić Libię, ten prychnął śmiechem. Odsunięcie tyrana od władzy może nie być takie proste. Życzę rebeliantom dużo wytrwałości.
czwartek, 3 marca 2011
Zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego w Polsce
Według słownika nauk społecznych, bezpieczeństwo oznacza stan poczucia spokoju oraz braku zagrożeń. Zapewnia zaspokojenie potrzeb takich jak istnienie, przetrwanie lub posiadanie. W związku z tym brak bezpieczeństwa prowadzi do wszelkiego rodzaju niepokojów i lęków. Bezpieczeństwo narodowe jest pojęciem z kategorii egzystencjalnych potrzeb i interesów społeczności ludzkich zorganizowanych w państwo. Ten stan można uzyskać dzięki odpowiednio zorganizowanej ochronie przed zagrożeniami militarnymi i niemilitarnymi, wewnętrznymi i zewnętrznymi, jak również politycznymi i społecznymi, przy użyciu sił i środków pochodzących z różnych dziedzin działalności państwa.
Na wstępie warto wspomnieć, że Rzeczpospolita jest suwerennym państwem o dogodnej lokalizacji geopolitycznej. Uczestnictwo w sojuszu Północnoatlantyckim i przystąpienie do Unii Europejskiej dały naszej ojczyźnie poczucie bezpieczeństwa militarnego oraz ekonomicznego. Niewątpliwie ważnym czynnikiem stanowiącym gwarancję bezpieczeństwa Polski jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, z którymi od grudnia 2008 r. Rząd Rzeczpospolitej Polski prowadzi ścisłą współpracę naukowo-techniczną, przemysłową oraz gospodarczą (od kiedy Minister Gospodarki Waldemar Pawlak podpisał zarządzenie projektu powołującego Zespół ds. współpracy między wymienionymi państwami).
Niemniej jednak bezpieczeństwo naszego kraju zależy w największym stopniu od zdolności do radzenia sobie z problemami , które stoją przed Polską. Te wyzwania stanowią konsekwencję przemian ekonomiczno – społecznych, demograficznych oraz ściśle powiązanych ze sobą procesów politycznych.
Zagrożenia ekonomiczne
We współczesnym świecie, wśród pogłębiających się zależności gospodarczych, Polska musi stawić czoło zagrożeniom płynącym z sytuacji na rynku Jak wiadomo, w dobie kryzysu, za wszystkie błędy trzeba płacić surową karę – najlepszym przykładem tego są państwa Europejskie, które poprzez nieodpowiednie działania gospodarcze przeżywają okres recesji.
Dzięki odpowiednim krokom podjętym przez obecny Rząd, Polska stanowi jedyną „zieloną wyspę” wśród państw starego kontynentu, dzięki czemu względnie stabilnie przechodzi przez światowy kryzys. Niemniej jednak, aspekty takie jak:
- dziura budżetowa
- rozwarstwienie społeczne
- zagrożenia monopolem wielkich korporacji
- zagrożenia branż strategicznych
- system opieki zdrowotnej i system emerytalny
nadal stanowią poważne problemy.
Od czasu przystąpienia Polski do UE nasila się proces rozwarstwienia społecznego, które oscyluje w granicach 0.35 – 0.36 indeksu Giniego (dla lepszego zrozumienia 0 oznacza cały dochód w kraju podzielony po równo, a 1 – cały dochód w rękach jednej osoby). W porównaniu do państw Europy zachodniej wypada to słabo; dla zestawienia: Szwecja (0.23), Finlandia (0.25), Czechy (0.26), Austria (0.26). Ludzie bogaci stają się jeszcze bogatsi a biedni jeszcze biedniejsi. Jest to charakterystyczne dla państw rozwijającego się systemu kapitalistycznego. Należy również zwrócić uwagę na to, iż tego typu zjawisko zachodzi nie tylko między ludźmi, ale również na skalę regionalną, (wyraźnie zaznaczają się różnice w zamożności pewnych regionów Polski, np. Mazowsze i Podlasie) gdyż nie podejmuje się odpowiednich kroków aby wspierać biedniejsze województwa. Zwiększające się różnice w zamożności i poziomie życia obywateli oraz dystans miedzy poszczególnymi regionami Polski mogą wywołać napięcia, przyczyniając się do zmniejszenia spójności społeczeństwa.
Dużym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego RP, zaliczanym do zagrożeń zewnętrznych są wpływy innych państw lub korporacji w strategicznych sektorach gospodarki Polski. Należało by do nich zaliczyć przemysł zbrojeniowy, wydobywczy (zwłaszcza węgla i miedzi), lotniczy, elektroniczny oraz paliwowo-energetyczny. W procesach prywatyzacyjnych rząd nie powinien dopuścić
do utraty kontroli nad pakietem większościowym danego przedsiębiorstwa czy gałęzi gospodarki. Sam fakt pochodzenia 90 % dostaw ropy i gazu do Polski może powodować poważne komplikacje w przyszłości. W tym przypadku zagrożenia ekonomiczne przenikają się z politycznymi.
Problem także występuje z rynkami kapitałowymi. Polscy inwestorzy nie są atrakcyjnymi partnerami do prowadzenia wspólnych przedsięwzięć, natomiast Polska, przy jej skomplikowanym systemie podatkowym, zawiłym prawie nie jest szczególnie atrakcyjnym rynkiem dla inwestorów z zagranicy.
Wedle planu strategii bezpieczeństwa narodowego Polski do najważniejszych niebezpieczeństw można zaliczyć zmiany demograficzne, na które składają się: wysoka skala emigracji oraz niski przyrost naturalny. Według szacunków GUS w latach 2004 - 2007 na emigrację wyjechało ok. 1,5 miliona Polaków, co w połączeniu z niskim przyrostem naturalnym powoduje starzenie się społeczeństwa. Konsekwencją tego typu zjawisk w przyszłości może być załamanie i tak już zachwianego systemu emerytalnego (uważanego za jeden z dwóch najsłabszych punktów w naszym systemie obok służby zdrowia).Do najczęstszych przyczyn opuszczania Polski na stałe należą:
- brak zatrudnienia
- niskie zarobki (w tym chęć szybkiego dorobienia się majątku)
- chęć kontynuacji nauki za granicą
- przyczyny polityczne (co dotyczy raczej czasów PRL-u)
- walory turystyczne
Zagrożenia społeczne
Należy również zwrócić uwagę na społeczny aspekt tego problemu. Malejący poziom zastępowalności pokoleń spowoduje, że aby utrzymać tempo rozwoju gospodarczego, Polska będzie potrzebowała siły roboczej pochodzącej z poza naszych granic. W ciągu ostatnich kilku lat na kontynent Europejski przybywa więcej imigrantów niż do USA czy do Australii (krajów opierających się na imigrantach). Od 1990 roku do Europy sprowadziło się 26 milionów imigrantów; dla porównania w tym samym czasie do USA - 20 milionów. „Polska musi dokonać wyboru – albo otworzy drzwi dla imigrantów i będzie iść z duchem postępu, albo je zamknie i da się prześcignąć ekonomicznie innym państwom.” – tak wypowiada się Stefan Theil, redaktor Newsweek’a. Mimo wszystko należy pamiętać o konsekwencjach wszelkich ruchów. Rząd RP musi zdać sobie sprawę z zagrożenia, jakie może stanowić dla obywateli Polski podjęcia polityki sprzyjającej imigrantom,. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Od kilku lat mieszkańcy Łomży domagają się zamknięcia ośrodka dla uchodźców. Łomżanie nie potrafią żyć w zgodzie wraz ze stale powiększającą się społecznością Czeczeńską (ludźmi często oskarżanymi o kradzieże i pobicia). Duża różnica w mentalności i w kulturze cudzoziemców stoi na przeszkodzie w integracji z rodowitymi, przywiązanymi do tradycji, konserwatywnymi mieszkańcami. Podobnie jak w tym przypadku, w większości państw Europejskich dużą liczbę stanowią imigranci pochodzenia muzułmańskiego. W związku z tym należy zastanowić się czy Polacy, podobnie jak Francuzi czy Belgowie, są gotowi żyć obok cudzoziemców tak odmiennych kulturowo i czy nie przysporzy im to poczucia zagrożenia.
Ponadto, trzeba mieć na względzie, iż imigranci Muzułmańscy (podobnie z resztą jak imigranci pochodzenia Azjatyckiego) tworzą zwykle zamknięte społeczności. Niektórzy z nich demonstrują zachowania kulturowe nie akceptowane przez polskie społeczeństwo. Na tym tle mogą powstawać różne napięcia i zagrożenia bezpieczeństwa wewnętrznego.
Nie można zapominać również o agresywnych ideologiach, które są obecne w społeczeństwach na całym świecie. Historia naszego kraju bardzo dobrze ilustruje to do czego doprowadził nazizm i komunizm w zeszłym stuleciu. Skupiając się na współczesnych czasach, aktualnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Polski jest fundamentalizm religijny. Jego źródeł można upatrywać w procesach modernizacyjnych właściwych nowoczesności. Dotyczy przede wszystkim dbałości o przestrzeganie niezmiennych i wiecznych doktryn wiary. Z drugiej strony niesie za sobą niebezpieczeństwo konfliktu dla ludzi konserwatywnie wyznających różne wartości. Nie chodzi tu tylko o przedstawicieli Islamu (kojarzonych przeważnie z terrorystami) lecz również o przedstawicieli kościoła Katolickiego, którzy często ingerują w politykę.
Zagrożenia militarne i polityczne
Oprócz tego dużym zagrożeniem są agresywne ideologie powiązane z fundamentalizmem Islamskim. Przykładowo według teorii Sulaimana Abu Ghaith (jednego z najbardziej poszukiwanych funkcjonariuszy Al.-Kaidy) „Muzułmanie mają prawo zabić 4 miliony Amerykanów, w tym 2 miliony dzieci, dwukrotnie więcej wypędzić z domów oraz setki tysięcy okaleczyć. Ponadto ich prawem jest walczyć z amerykanami bronią biologiczną i chemiczną aby odczuli identyczne śmiertelne dolegliwości jakie odczuwali muzułmanie zaatakowani amerykańską bronią biologiczną. Ameryka rozumie tylko język siły (…) nie zna języka dialogu ani pokojowego współistnienia.” Ponadto według artykułu Marka Rybarczyka (redaktora Newsweeka) w dzisiejszych czasach dla Polski i jej sojuszników istnieje większe zagrożenie atakiem terrorystycznym niż agresji ze strony innego państwa (Iranu, Korei czy Chin). Walka z międzynarodowym terroryzmem, wypowiedziana przez USA po 11 września 2001 r. do tej pory nie przynosi wymiernych skutków – wręcz przeciwnie; stwarza atmosferę ciągłego zagrożenie dla członków koalicji.
Kolejnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Polski są, niejednokrotnie wspierające terroryzm, umacniające się rządy autorytarne i totalitarne na świecie. Rzeczpospolita jako sojusznik USA jest w strefie potencjonalnego zagrożenia ze strony tych państw i musi liczyć się z ewentualnością podjęcia obrony.
Według Strategii bezpieczeństwa narodowego Polski „Potencjalnym zagrożeniem dla interesów Polski byłoby załamanie procesu integracji europejskiej na skutek powrotu państw do podejmowania działań wyłącznie przez pryzmat interesów narodowych”. Przykładem takiego działania jest podpisanie umowy na temat Gazociągu Północnego „Nord Stream” między Niemcami a Rosją mimo konfliktu z interesami jednego z członków UE – Rzeczypospolitej.
Oprócz tego, niebezpieczeństwem dla Polski jest przestępczość zorganizowana. Otwarte granice po realizacji postanowienia Układu z Schengen stanowią duże ułatwienie dla handlarzy narkotyków z państw, w których te używki są dostępne legalnie oraz dla innych przemytników (alkoholu, broni, samochodów i części samochodowych)
Podsumowując, bezpieczeństwo narodowe Polski zależy przede wszystkim od zaspokojenia potrzeb ekonomicznych, społecznych, militarnych oraz politycznych państwa. Można stwierdzić, iż większość przedstawionych zagrożeń współoddziałuje i przenika się wzajemnie. Odpowiednia ochrona interesów Rzeczpospolitej stanowi poważną kwestię, w której wszystkie działy administracji rządowej powinny podjąć właściwe środki, oraz we współpracy zapobiegać wskazanym niebezpieczeństwom.
Bibliografia
Strategia bezpieczeństwa narodowego Rzeczypospolitej Polski, 2007
J. Danilewicz, „Goście się wynoście”, Newsweek 12/2010
S. Theil, „Miejsce dla imigranta”, Newsweek 12/2010
M. Rybarczyk „Czego naprawdę boi się Obama”, Newsweek 17/2010
O. Dębowska „Migracje – wynik aktualnych badań” 2007
P. L. Wiliams „Al-Kaida”
Maciej Przychodzeń
niedziela, 27 lutego 2011
Kosowo
Kosowo, czyli dziel i rządź
Autorem artykułu jest Tomasz Kober
Zmiany geopolityczne zachodzące na Półwyspie Bałkańskim po załamaniu się systemu komunistycznego należy oceniać w dużym stopniu przez pryzmat mocarstwowej gry politycznej.
Lokalne nacjonalizmy nie były jedyną przyczyną upadku jedności Jugosławii i powstania kilku oddzielnych państw, które teraz rozbija się na jeszcze drobniejsze części. W roku 1999 NATO bombardowało Serbię pod pozorem ochrony ludności Kosowa. W roku 2006 pokojowo od Serbii oderwała się Czarnogóra. Znacząca odrębność etniczna jej mieszkańców jest często kwestionowana, mimo to udało im się stworzyć niezależne państewko. Najgłośniejsza jednak jak dotąd była sprawa ogłoszenia niepodległości przez Kosowo 17 lutego 2008 roku, co spotkało się z aprobatą nie tylko USA, ale również największych państw Unii Europejskiej. Polska natomiast jako pierwsze państwo słowiańskie uznała rozbiór Serbii. Nowy kraj jest obecnie jednym z najbiedniejszych obszarów w Europie i nie ma szans przetrwać bez pomocy z zewnątrz. Kolosalne znaczenie mają dotacje amerykańskie i wsparcie militarne dla UCK, czyli lokalnej formacji militarnej. W ten sposób Ameryka buduje sobie wpływy w nowoutworzonych państewkach postjugosłowiańskich. Chodzi o bazy wojskowe, porty i lotniska, a jednocześnie pokazanie państwom Unii, że samodzielnie nie są w stanie działać nawet „na własnym podwórku” (głównie kampania z 1999 roku).
Przyszłość Kosowa nie jest do końca jasna – możliwe jest jego połączenie się z Albanią, choć z drugiej strony taki rozwój wypadków mógłby spowodować wstrzymanie amerykańskich dotacji lub konieczność dzielenia ich na więcej ludzi. Już teraz na tym obszarze praktycznie rządzą grupy mafijne, a w przyszłości Kosowo może stać się jednym z tzw. upadłych państw, matecznikiem przestępczości, przemytu broni i narkotyków oraz islamskiego ekstremizmu. Należy też pamiętać, że UCK aktywnie działa także w południowych krańcach Serbii pod nazwą UCPMB (Armia Wyzwolenia Preševa, Medvediji i Bujanovaca), jak również w Czarnogórze i w zachodniej Macedonii, zamieszkałej przez Albańczyków. Oprócz tego cała północna część obecnej Serbii, to autonomiczny okręg Vojvodina, w którym co bardziej radykalnie usposobieni mieszkańcy chcieliby czegoś więcej niż autonomia.
Tak, więc precedens Kosowa może okazać się groźny dla stabilności politycznej różnych obszarów nie tylko w Europie, a potrzeba „ochrony mniejszości narodowych” lub „praw człowieka” może służyć jako uzasadnienie w rozbijaniu jednych państw przez inne i grabienie ich ziem. Tak jak Układy Monachijskie w roku 1939 nie powstrzymały Hitlera, tylko zachęciły go do dalszych agresji, tak samo casus Kosowa oznaczać może tylko wstęp do dalszych konfliktów na Bałkanach. Głos Polski jest oczywiście nieistotny w tej kwestii jednak jej oficjalne poparcie dla kosowskich separatystów ma wymiar nie tylko symboliczny, ale składa się na ogół międzynarodowego przyzwolenia dla tego rodzaju polityki. Ciężko stwierdzić co kierowało polskimi politykami wyrażającymi poparcie dla Kosowarów, tym bardziej, że nasz kraj nie będzie miał żadnych korzyści z rozbijania państwa serbskiego, w przeciwieństwie do USA czy interesów Niemiec. Pocieszający jest fakt, że większość społeczeństwa polskiego nie popiera stanowiska swojego rządu i solidaryzuje się z Serbami.
---Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl