Wyszukiwarka google

Twoja wyszukiwarka

niedziela, 8 maja 2011

Czwarta czy pierwsza władza? Media masowe w systemach politycznych

Francuski filozof epoki oświecenia- Monteskiusz wprowadził do nauki o polityce teorie głoszącą trójpodział władzy. Te władze to: władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza. W założeniu podmioty te nie powinny dążyć do dominacji nad pozostałymi władzami. W dobie oświecenia nie sposób było przewidzieć jak dużą rolę w systemie politycznym odegrają środki masowego przekazu, na które obecnie składają się: prasa, radio, telewizja czy Internet. Media nazywane są dziś powszechnie „czwartą władzą”. Uważam, że istnieją przesłanki, aby posunąć się o krok dalej, nazywając media ,,pierwszą władzą’’. Środki masowego przekazu mają wpływ na wszystkie pozostałe władze. Pełnią funkcję kontrolna nie pozwalając tym samym na nadużycia ze strony władzy ustawodawczej, wykonawczej czy sądowniczej.







 Media stają się oczyma ludzi. Kreują ich opinie. Ludzie chłoną informacje przekazywane przez telewizję, prasę czy Internat nie zastanawiając się co pomijają te ‘globalne oczy’. ,,Prawda… jest czymś, co się sprzedaje na aukcji temu, kto da więcej, jest sprzedawana i kupowana. Na światowym rynku idei coś staje się ‘prawdą’, jeśli możesz sprawić, że ludzie w to wierzą’’. (R. McChesney, Corporate media and the threat of democracy)
Media miały ogromny wpływ na opinie publiczną od dawna. Za przykład może posłużyć historia z roku 1898. Dwie amerykańskie gazety brukowe, chcąc zyskać czytelników, podawały na swoich łamach nowiny dotyczące złego traktowania amerykańskich kobiet w Hiszpanii. Prześcigały się w podawaniu informacji wyssanych z palca dotyczących brutalnych gwałtów i użyciu przemocy wobec amerykanek w Hiszpanii. Społeczeństwo amerykańskie wrogo nastawiło się do Hiszpanów. Kongres wypowiedział wojnę. Ogromnego wpływu wywieranego przez mass media na społeczeństwo możemy doszukać się także w zdarzeniu z 30 października 1938 roku, które miało miejsce w Stanach Zjednoczonych. Słuchowisko przygotowane przez Orsona Wellesa i Mercury Theatre przedstawione w atmosferze napięcia społecznego zostało potraktowane przez radiosłuchaczy jak rzeczywisty reportaż z inwazji Marsjan na Ziemie. W niektórych dzielnicach Nowego Jorku ludność w panice zaczęła ewakuować swe mieszkania i opuszczać miasto. Niektórzy mieszkańcy ulegli tak dalece tej psychozie, iż przysięgali policji i redakcjom iż widzieli na własne oczy inwazję Marsjan Byli tacy, którzy zapewniali, iż widzieli Marsjan na dachach własnych domów. Niebywałe wprost rozmiary przybrała panika w dzielnicy murzyńskiej Nowego Jorku Harlem, gdzie tłumy murzynów z dzikim krzykiem przebiegały ulice, tratując się nawzajem. Kolejnym przykładem na ogromną władzę mediów jest reżim hitlerowski i przejęcie przez Hitlera steru nad mediami. Pomogło mu to w przekazywaniu i rozpowszechnianiu nieobiektywnych informacji, które miały na celu zmotywować społeczeństwo do stania się posłusznymi jednostkami totalitarnymi. Hitler od początku swojej działalności specjalizował się w tematyce antysemickiej, rozprowadzał ulotki, wydawał gazetę. Już w Mein Kampf doceniał rolę propagandy jako środka do osiągnięcia celu, którym była władza. Hitler miał cały sztab ludzi (w tym plastyków i dekoratorów) zarówno do tworzenia ideologii jak i wprowadzania jej w życie. Do rozpowszechnienia ideologii zaczęto używać wyprodukowane specjalnie w tym celu radia, odbierające tylko jedną częstotliwość. Korzystano także z kina, gdzie prezentowano filmy sportowe (z umięśnionymi, jasnowłosymi Aryjczykami). W mediach mogą zostać usuwane informacje, które mogą zachwiać monopolem. Za przykład posłużyć nam mogą media w czasach PRL-u. Eliminowano opinie niepasujące do oficjalnej interpretacji rzeczywistości upowszechnionej przez partyjne pasy transmisyjne. Nie pozwalano na krytyczne opinie wobec partii. PRL przedstawiano w propagandzie jako dziesiątą potęgę gospodarczą na świecie. Kraj płynący mlekiem i miodem. Fakty, które świadczyły o tym, że było inaczej ukrywano. Nie podawano do opinii publicznej informacji o rosnącym odsetku alkoholików, łapówkarzy, ubóstwa. Tego rodzaju zjawiska były w propagandzie PRL-u zarezerwowane dla zepsutego świata kapitalistycznego. Z drugiej strony warto wspomnieć o Radiu Wolna Europa, które zostało założone w 1949 roku w Nowym Jorku. Głównym jego założeniem było propagowanie idei demokratycznych, które miały doprowadzić do wyparcia komunizmu. Nie podobało się to władzom komunistycznym, które podjęły walkę z Radiem. Zagłuszano audycje. Rok 1989 przyniósł zwycięstwo. W ogromnej mierze stoi za tym Radio Wolna Europa, choć nie wszyscy zdaja sobie z tego sprawę. Społeczeństwo nie mogło pozwolić na to, aby dyktatura w dalszym ciągu uniemożliwiała dostęp do informacji. Wygrała szeroko rozumiana wolność.







Ogromną wówczas rolę odegrało także radio Adventist World Radio, które rozpoczęło swą działalność w roku 1971. Docierało z Ewangelią do ludzi mieszkających w krajach bloku wschodniego.
Środki masowego przekazu w państwach totalitarnych zaliczają się do najmniej wolnych. Szczególnym przypadkiem jest tutaj Korea Północna. Cenzurowane są zarówno informacje wychodzące jak i przychodzące. Pomimo że Konstytucja gwarantuje swobodę wypowiedzi i wolność prasy, w praktyce przepisy te nie są stosowane. Na terytorium państwa jedynym źródłem informacji pozostaje państwowa agencja informacyjna Korean Central News Agency. Artykuły w prasie winny być prorządowe i propartyjne. Wypowiedzi muszą wychwalać prezydenta i przedstawiać go jako wielkiego przywódcę. Media podające informacje na temat kryzysów gospodarczych są całkowicie zakazane. Kolejnym przykładem środków masowego przekazu w państwie totalitarnym są media w Libii. Mummar Kadafi oskarżył media zagraniczne o liczne kłamstwa, zawyżanie liczbę ofiar zamieszek w Libii. Do tej pory jedyną telewizją była tam Al-Dżazira. Jednak od jakiegoś czasu widoczny jest przełom. Od lutego 2011 działają tam: niezależne radio i dwie niezależne gazety
Media odgrywają również ogromną rolę podczas kampanii wyborczych. Dla polityków, którzy chcą mieć szansę na wygraną niezwykle ważne jest zaistnienie w mediach. Politycy często wykorzystują telewizje jako medium służące do prowadzenia reklamowych kampanii politycznych. Należy wspomnieć o coraz prężniej działającym marketingu wyborczym. Najczęstszą formą promocji są spoty reklamowe, które prezentują kandydatów. Partie polityczne i kandydaci nie mają jednak wpływu na to jak ich kampania jest przedstawiana w wiadomościach. Negatywny sposób przedstawiania przez prasę kandydatów ma duży wpływ na opinię publiczną, a wyborcy są zdegustowani oraz z góry zniechęceni do kandydatów, na których mają głosować. W każdych wyborach jednym z najpoważniejszych zadań kandydatów należy kreowanie swojego dobrego image’u wśród wyborców. Lepiej wylansowani pretendenci, mający dopracowany PR wygrywają wybory niezależnie od przedstawianego programu. Kandydaci coraz śmielej poczynają sobie w cyberprzestrzeni. W okres poprzedzający wybory portale internetowe zalewane są banerami prezentującymi uśmiechnięte twarze polityków. Cele jakie politycy stawiają sobie w internetowej kampanii wyborczej to przede wszystkim zapewnienie bezpośredniej i swobodnej komunikacji z potencjalnymi wyborcami, ogólnodostępnego przekazu informacyjnego. Zwolenników w Internecie mają zwłaszcza partie o wykształconym elektoracie. Rola Internetu w kampaniach wyborczych ma tendencje wzrostową.
Na poparcie mojej tezy, że media masowe są obecnie pierwszą władzą posłużę się przykładami, gdzie media miały przewagę nad judykaturą, legislaturą i egzekutywą Wygrana środków masowego przekazu nad judykaturą to między innymi sprawa ordynatora Mirosława Garlickiego, ordynatora szpitala MSWIA. Został zatrzymany przez CBA 12 lutego 2007 roku pod zarzutem łapówkarstwa oraz zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Kontrowersyjne były już same okoliczności zatrzymania Mirosława Garlickiego w świetle kamer. Film z zatrzymania ujawniono na wspólnej konferencji Prokuratora Generalnego i szefa CBA a „Wiadomości” emitowały go w dniu Noworocznego orędzia Lecha Kaczyńskiego. Mówiąc o aresztowaniu Prokurator Generalny oświadczył, że "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie". Lekarz spędził w areszcie trzy miesiące, po których sąd apelacyjny nakazał zwolnienie go, uznając zarzut zabójstwa za mocno wątpliwy. Śledztwo w tej sprawie jest prawomocnie umorzone - sąd stwierdził, że kardiochirurg nie chciał zabijać, lecz ratował pacjentów. Choć wyrok sądu był przychylny ordynatorowi to nagonka jaką media prowadziły przeciw lekarzowi całkowicie zniszczyła jego dobry wizerunek w oczach społeczeństwa. Byli pacjenci wypowiadają się pozytywnie na temat Mirosława Garlickiego i wszyscy zgodnie twierdzą, że ordynator łapówek nie przyjmował. Jednak na nowych pacjentów lekarz nie ma co liczyć, ponieważ media wykreowały jego wizerunek jako łapówkarza, zabójcy i przestępcy. Środki masowego przekazu wydały na niego swój własny wyrok, który wziął górę nad uniewinniającym wyrokiem sądowym. Media masowe mają także przewagę nad egzekutywą. Za przykład posłuży nam nagłośniona w środkach masowego przekazu afera gruntowa, która wybuchła w Polsce latem 2007, doprowadzając do dymisji wiceprezesa Rady Ministrów i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera 9 lipca 2007. W połączeniu z seksaferą, jaka miała miejsce w Samoobronie skompromitowała całkowicie byłego Ministra niszcząc jego wizerunek. Społeczeństwo polskie jest nastawione negatywnie do Samoobrony. Media wpływały także na poparcie społeczeństwa dla partii. Afera Rywina jest jedną z największych afer korupcyjnych. Skandal wybuchł na tle propozycji korupcyjnej, którą Lew Rywin złożył Adamowi Michnikowi 22 lipca 2002. Aferę por raz pierwszy opisano na łamach czasopisma ‘’Wprost’’ jednakże pozostało to bez echa. Rozgłos aferze nadała dopiero publikacja 27 grudnia 2002 roku w "Gazecie Wyborczej" artykułu Pawła Smoleńskiego pt. "Ustawa za łapówkę czyli przychodzi Rywin do Michnika" oraz upublicznienie (niepełnego, jak się później okazało) stenogramu rozmowy między Adamem Michnikiem a Lwem Rywinem. Trzy lata po tej publikacji Paweł Smoleński na łamach miesięcznika "Press" przyznał się do popełnienia błędów przy pisaniu tego artykułu. Należy zaznaczyć, że Adam Michnik jest redaktorem naczelnym ,,Gazety Wyborczej’’. Afera była bardzo szeroko komentowana w mediach. Oskarżenia zostały rozciągnięte na cały Sojusz Lewicy Demokratycznej, w mediach kilkakrotnie nazwano Sojusz ,,partią przestępczą’’. Poparcie dla SLD spadło wówczas bardzo gwałtownie.

Katarzyna Sipika