Wyszukiwarka google

Twoja wyszukiwarka

środa, 16 marca 2011

System polityczny Republiki Malty - Recenzja

Recenzja książki Anny Skrzypek pt. „System polityczny Republiki Malty”, wyd. Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 2009.


„System polityczny Republiki Malty” wydany w 2009 roku w Warszawie przez wydawnictwo „Elipsa” jako kolejna publikacja Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego jest dziełem poświęconym tematyce Mikro-państwa kontynentu Europejskiego.

Praca o charakterze opisowo-analitycznym dostarcza ciekawej wiedzy z zakresu historii, prawa, socjologii, kulturoznawstwa, językoznawstwa oraz informacji na temat systemu politycznego Malty.







Epoka informatyzacji, dzięki której mamy możliwość wglądu do niegdyś trudno dostępnych źródeł, daje nam możliwość głębszego zapoznania się z tematyką jednego z najmniejszych państw Europy. W niniejszym dziele Anna Skrzypek – doktor nauk humanistycznych na Uniwersytecie Warszawskim podejmuje trud ukazania wyjątkowości struktury Malty na tle Starego Kontynentu. Jej głównym celem jest przybliżenie odbiorcy polityczno-ustrojowych zagadnień oraz przełamanie stereotypowego postrzegania owego mikro-państwa (kojarzonego głównie z Zakonem Joannitów). Należy dodać, iż praca jest dojmująco napisana w dużej części w oparciu o źródła obcojęzyczne co czyni ją wyjątkową w swoim gatunku.
Autorka książki uzyskała tytuł doktora na podstawie rozprawy „Współdziałanie partii socjalistycznych i socjaldemokratycznych w jednoczącej się Europie w latach 1957 – 2007” Jest absolwentką UW oraz stypendystką Wolnego Uniwersytetu w Berlinie, członkinią Komitetu Wykonawczego PES (Partii Europejskich Socjalistów), Grupy Naukowej Fundacji dla Europejskich Studiów Postępu, międzyrządowej Polsko-Niemieckiej Rady Współpracy Młodzieży oraz współzałożycielką Forum „Solidarni dla postępu”. Oprócz tego w 2005 roku objęła fotel sekretarza generalnego ECOSY - istniejącej od 1992 r. organizacji młodzieżowej Partii Europejskich Socjalistów. Podsumowując, autorka jest osobą biegłą w dziedzinie nauk politycznych.
„System polityczny Republiki Malty” stawia tezę, iż obecny organizm Archipelagu jest wynikiem wpływów obcych władców, państw oraz kultur. „Maltańczyków wyobraźmy sobie jako kogoś w rodzaju Sycylijczyków, którzy zachowują się jakby byli Anglikami, mówią w dialekcie arabskiego i są tak katoliccy jak żaden inny naród w Europie. Dodajmy, iż modlą się do Allacha, bowiem po maltańsku Bóg to Allach.”
Dużą część pracy stanowi tło historyczne dla kształtowania się rozwoju Mikro-państwa. Autorka dzieli dzieje narodu Maltańskiego na podokresy. Wśród nich znajdziemy nawiązanie do antyku, w którym to Archipelag znajdował się pod silnymi oddziaływaniami fenickimi, rzymskimi, bizantyjskimi oraz arabskimi. To właśnie w tej epoce należy szukać korzeni języka maltańskiego.
W czasach średniowiecza ukształtowały się związki Wysp Maltańskich z Italią – co za tym idzie – pozycja religii katolickiej oraz wpływy języka włoskiego uległy skonsolidowaniu. Powstały również zalążki autonomii poprzez utworzenie Universita – pierwowzoru obecnego samorządu terytorialnego.
Punktem zwrotnym w dziejach Malty było objęcie władzy na wyspie przez Zakon Joannitów, który przez cały okres panowania był skonfliktowany z hierarchami kościelnymi. Nowi władcy doprowadzili do umocnienia ekonomicznego wyspy tworząc z niej swoją nową siedzibę.
Panowanie Krzyżowców zakończył napoleoński podbój archipelagu dzięki zmowie kolaborujących z rządem Francjii zakonników pochodzenia francuskiego. Obalono przywileje szlachty, zniesiono niewolnictwo, ustanowiono demokrację na wzór francuski oraz ograniczono wpływy kościoła. Mimo usilnych starań Pierwsza Republika nie zdołała wprowadzić trwałych zmian w kwestii preferencji językowych.
Po wybuchu powstania z 1798 r. Francuzi utracili panowanie na rzecz Korony Brytyjskiej. Tym samym zaczął się okres największych przemian na Malcie. Zaledwie dwa lata po objęciu kontroli nad wyspami, Archipelag stał się protektoratem a w 1814 kolonią brytyjską. Mieszkańcy uzyskali autonomię w rządzeniu (mimo iż faktyczną władzę sprawował gubernator w imieniu króla) oraz otrzymali pierwsze konstytucje. Wprowadzono obowiązek nauki języka angielskiego, który do dzisiaj jest językiem urzędowym Malty. Ferment społeczny spowodował utworzenie się stronnictw nastawionych prowłosko i probrytyjsko, które później przekształciły się w 2 najsilniejsze po dziś dzień partie – Partię Narodową i Maltańską Partię Pracy. W dalszych rozdziałach autorka dokładnie charakteryzuje wyjątkowo stabilny system dwupartyjny wzmocniony stałą, przekraczającą 90 procent frekwencją wyborczą (mimo, iż mieszkańcy nie mają obowiązku oddawać głosów).
Wydarzeniami, które niewątpliwie zespoliły naród były Pierwsza i Druga Wojna Światowa. Ścisła kontrola rządu przez gubernatora w trakcie wojny miała wpływ na powstanie silnej opozycji wobec Korony. Na początku XX zrodził się maltański nacjonalizm ukierunkowany na integrację Archipelagu z Włochami. Sytuacja zmieniła się diametralnie dopiero w podczas II Wojny Światowej gdy Malta pozostawała pod regularnymi bombardowaniami ze strony Faszystowskich Włoch. „Jednym z głównych efektów wojny był wzrost patriotyzmu i zerwanie sentymentalnych więzów z Włochami na rzecz zbliżenia się do Brytyjczyków.” Za swój heroizm w trakcie wojnie cały naród otrzymał najwyższe odznaczenie Korony – Krzyż króla Jerzego.







Na szczególną uwagę zasługuje okres powojennego kształtowania się społeczeństwa obywatelskiego Archipelagu, kiedy to uchwalono nowoczesną konstytucję oraz rozszerzono prawa wyborcze. Przeprowadzono referendum dotyczące przyłączenia Malty do Wielkiej Brytanii, które upadło w związku z niską frekwencją. Ostatecznie, 20 września 1964 roku ogłoszono niepodległość Archipelagu. Mimo to, Malta pozostała członkiem Wspólnoty Brytyjskiej z Elżbietą II, reprezentowaną przez gubernatora, jako królową. Czynny udział dwóch największych partii na konferencji w Londynie w 1963 r. dotyczącej kwestii samostanowienia trwale ugruntował pozycje obydwu stronnictw na arenie politycznej. Dopiero dziesięć lat po uzyskaniu niepodległości, Malta przyjęła ustrój republikański z prezydentem jako głową państwa. Jak widać, historia Mikro-państwa stanowi podstawę do zrozumienia dalszych zagadnień na temat ustroju.
W dalszych rozdziałach Anna Skrzypek porusza między innymi kwestie języka i religii. „Maltański jest jedynym językiem europejskim, który należy do afro-azjatyckiej rodziny języków. (…) ma rodowód w arabskiej okupacji wysp. Pomimo iż zawiera w sobie wiele włoskich i francuskich słów, nadal brzmi jak archaiczna forma języka arabskiego.” Autorka wspomina również o fenickich i angielskich wpływach na kształtowanie się mowy. Należy również wspomnieć o tym, że ok. 2/3 mieszkających na wyspach maltańczyków jest pochodzenia włoskiego, z czym wiążą się wpływy kultury, języka oraz bardzo silnej pozycji Kościoła Katolickiego, który jest obecnie najsilniejszą grupą interesu lobbującą na rzecz tradycjonalizmu.
Kolejna część pracy przedstawia typowo ustrojowe zagadnienia, na które składają się: uwarunkowania ustawy zasadniczej, treść konstytucji, zasady konstytucyjne oraz rola parlamentu, rządu, prezydenta i władzy sądowniczej. „Konstytucja została przewidziana jako ostateczny i najwyższy akt będący na szczycie państwowego porządku prawnego”. Stanowi uwieńczenie całego procesu konstytucjonalnego rozwoju Malty. Rozdział wskazuje na nowatorskie rozwiązanie wprowadzające urząd prezydenta (o niewielkich kompetencjach) uczestniczącego w obradach parlamentu przy nawiązaniu do systemu westminsterskiego. Konstytucja daje dużą swobodę działania szefowi rządu, który może wpływać na prace parlamentu. Oprócz tego wprowadza funkcję przewodniczącego opozycji, spikera oraz stałych sekretarzy. Determinuje pozycję sądownictwa oraz pozasądowych organów ochrony prawa, która jest stosunkowo słaba i podległa woli rządu. Przepisy dotyczące ustroju regulują również status władzy lokalnej podzielonej na trzy okręgi samorządowe: Majjistral, Xlokk i Gozo.
Anna Skrzypek zwraca szczególną uwagę na system partyjny Malty. Mimo mechanizmu STV (Single Transferable Vote), który ma na celu wynosić na piedestał jednostkę zamiast poszczególnej partii, Maltańczycy przeważnie oddają głosy zgodnie z przynależnością kandydatów do danego ugrupowania. Autorka dostrzega, iż pozornie sprawiedliwa ordynacja stawiająca na jednostki jest znacznie mniej skuteczna od FPTP (First-Past-The-Post). W związku z tym arena polityczna jest zdominowana przez najsilniejsze ugrupowania a od roku 1971 do Izby Reprezentantów nie weszła żadna trzecia partia. Mimo prymatu PN i MLP swoją pozycję metodą małych kroków buduje Alternatywa Demokratyczna.
Najciekawszą kwestią z punktu widzenia stosunków międzynarodowych jest ukazana przez Annę Skrzypek pozycja Malty na arenie międzynarodowej. Archipelag jest ukazany jako państwo pretendujące do rangi potęgi morskiej (posiada trzecią co do wielkości flotę handlową na świecie) a jednocześnie jako kraj uzależniony od gospodarki wielkich potęg. Strategiczna pozycja Mikro-państwa na morzu śródziemnym sprawia, iż jest ono bardzo ważnym graczem w Europie.
Bogate doświadczenie oraz wiedza autorki pozytywnie wpływają na miarodajność treści. Książka przedstawia bieżący stan badań do roku 2009. Porównując biografię Anny Skrzypek z zawartością publikacji można łatwo dostrzec, iż praca jest napisana subiektywnie przez pryzmat idei socjaldemokratycznych, co jest szczególnie widoczne w opisie Maltańskiej Partii Pracy, Alternatywy Demokratycznej oraz niektórych grup interesu. Poza tym, treść pracy dostarcza bardzo ciekawej wiedzy na temat Malty.
Kompozycja książki w przystępny sposób przedstawia czytelnikowi istotę problemu. Autorka posługuje się zrozumiałym językiem. Często odwołuje się do znanych autorytetów z dziedziny prawa, kulturoznawstwa oraz nauk społecznych. Jedynie rozdział traktujący o konstytucji jest napisany przy użyciu specjalistycznego prawniczego języka, co może sprawiać problemy w odbiorze.
W porównaniu do innych dzieł Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego „Ustrój polityczny Republiki Malty” Anny Skrzypek dostarcza dużo więcej informacji na temat ustroju Archipelagu niż praca o tym samym tytule Marka Śmigasiewicza pod redakcją Konstantego Wojtaszczyka. Szczerzej opisuje kwestie historyczne, kulturowe oraz ustrojowe Malty. Poza tym jest dziełem stosunkowo młodym, dzięki czemu zaopatruje nas w aktualne dane.
Mimo tego, jak sama autorka wspomina, „Ustrój polityczny Republiki Malty” nie jest pracą doskonale wyczerpującą. Ramy czasowe oraz ograniczenia w dostępie do maltańskich i angielskich publikacji przeszkodziły Annie Skrzypek w dokładnym przedstawieniu problemu.
Podsumowując, „Ustrój polityczny Republiki Malty” stanowi ciekawe źródło wiedzy na temat tego osobliwego mikro-państwa na Morzu Śródziemnym. Szczególnie część historyczna dostarcza przydatnych informacji pomagających zrozumieć inne czynniki determinujące obecny ustrój państwa. Za to fragment dotyczący społeczeństwa przybliża nam to małe egzotyczne państwo o jednej z największych na świecie gęstości zaludnienia, które mimo terenów ubogich w minerały jest dzisiaj tak bogate, że może sobie pozwolić na ilość samochodów ponad dwukrotnie przekraczającą liczbę ludności na wyspach. Należy wspomnieć, iż praca wymaga uzupełnienia w treści o tematyce ustrojowej. Niemniej jednak, uważam, że książka wnosi wiele do znajomości tak słabo opisanego w polskiej literaturze państwa.

Maciej Przychodzeń

poniedziałek, 7 marca 2011

Czy istnieje modelowe rozwiązanie regulacji prawnych w zakresie polityki regionalnej?

Polityka regionalna w ujęciu dla Unii Europejskiej wiąże się z działaniami podejmowanymi w celu zmniejszania różnic pomiędzy wysoko rozwiniętymi a rozwijającymi się członkami Unii Europejskiej i państwami niedawno przyłączonymi do wspólnoty. Strategia jest skierowana na rozwój najbiedniejszych regionów, które cierpią z powodu niedostatku środków potrzebnych do osiągnięcia progresu. W tym celu potrzebne jest dobrze skodyfikowane prawo służące zagwarantowaniu rzeczywistego udziału władz lokalnych i regionalnych w jednoczeniu Europy, wspieraniu współpracy regionów trans granicznych, kooperacji władz interregionalnych i intraregionalnych oraz poprawie konkurencyjności biedniejszych regionów. Prawo w zakresie polityki regionalnej charakteryzuje się zróżnicowaniem. Wyróżniamy prawo międzynarodowe publiczne, prawo wewnętrzne Unii Europejskiej oraz prawo krajowe. Niestety, w tej dziedzinie przepisy są nieostre oraz istnieje wiele instytucji realizujących politykę regionalną w Europie, co niekorzystnie wpływa na niwelowanie różnic.







Do prawa międzynarodowego publicznego możemy zaliczyć akty formalno-prawne członków Rady Europy takie jak na przykład: Konwencja Madrycka z 1980 roku, dotycząca współpracy między władzami terytorialnymi państw członkowskich Rady Europy oraz Europejska Karta Samorządu Lokalnego z 1991 roku, nadająca swoistą autonomię polityczną jednostkom samorządu lokalnego.
Prawo Unii Europejskiej jest najbogatszym rozdziałem prawa dotyczącego polityki regionalnej, z tego względu, iż zawiera w sobie zarówno prawo wtórne jak i pierwotne. Do prawa pierwotnego możemy zaliczyć między innymi Jednolity Akt Europejski z 1986 r., mający na celu wzmocnienie współpracy między państwami członkowskimi i Traktat z Maastricht z 1992 roku dotyczący umocnienia spójności gospodarczej Unii (wprowadzający politykę regionalną do traktatów założycielskich). Prawo wtórne obejmuje akty normatywne Komisji Europejskiej, Rady Ministrów oraz Parlamentu Europejskiego z rozporządzeniami, decyzjami, dyrektywami i zaleceniami włącznie.
Oprócz tego, politykę regionalną reguluje również prawo krajowe. Przejawia się ono między innymi w ustawach dotyczących samorządu terytorialnego. W polskim porządku prawnym najwyższym dokumentem w tej dziedzinie jest konstytucja.
Tak jak wspomniałem wcześniej, istnieje mnoga liczba instytucji zajmujących się polityką regionalną w Europie. Wśród organizacji pozarządowych możemy wyróżnić np.: Stowarzyszenie Europejskich Regionów powołane do życia w 1971 roku; Rada Regionów Europejskich powstała w 1972 roku i Związek Wielkich Miast utworzony w 1985 roku. Zajmują się między innymi: reprezentowaniem interesów gmin przygranicznych, oddziaływaniem na instytucje europejskie oraz promowaniem współpracy między państwami. Mimo wszystko, tego typu organizacje są jedynie grupami nacisku i nie mają realnej władzy nad strategią rozwoju regionalnego. Im bardziej dana instytucja jest w stanie oddziaływać na organy Unii Europejskiej, tym większy jest jej wpływ na politykę regionalną Europy.
Najważniejszą organizacją międzyrządową w tej dziedzinie jest Rada Europy i działający pod jej auspicjami Kongres Władz Lokalnych i Regionalnych, powołany do życia w 1994 roku jako organ doradczy. W izbach władz lokalnych i regionalnych zasiadają przedstawiciele władzy terytorialnej. W grupach roboczych kongresu odbywają się prace legislacyjne. Dzięki tej działalności Rada Europy przyjęła serię dokumentów regulujących strategię regionalną państw członkowskich. Wśród nich można wymienić: Konwencję Madrycką z 1980 roku, Europejską Kartę Samorządu Lokalnego z 1985 roku i Europejską Kartę Samorządu Regionalnego. W związku z tym ma on duży wpływ na kształtowanie strategii regionalnej państw członkowskich Rady Europy. Jego celem jest zagwarantowanie rzeczywistego udziału władz terytorialnych w procesie jednoczenia Europy. Od 2005 roku podjął współpracę z Komitetem Regionów z powodu zbieżności celów obu jednostek (co pozytywnie wpływa na rozwój regionalizacji w Europie).
Komisja Europejska jest bardzo ważnym organem Unii Europejskiej, kształtującym jej politykę regionalną poprzez tworzenie prawa w tej dziedzinie. Pod auspicjami KE, w zakresie strategii regionalnej, działają dwa komitety: Komitet do spraw polityki regionalnej Komisji Europejskiej (powołany w 1975 roku) i Komitet doradczy dla rozwoju i rekomendacji regionów (powołany w 1988 roku).
Pod względem usystematyzowania prawodawstwa Unii Europejskiej korzystnym czynnikiem mogłoby być uchwalenie konstytucji europejskiej. Podobnie jak ustawa zasadnicza Polski, konstytucja UE regulując i nadając kierunek polityce regionalnej wprowadziłaby nową jakość w zakresie polityki regionalnej.
Na szczeblu krajowym, strategię regionalną ustanawiają rządy poszczególnych państw Europy. Europejska Karta Samorządu Lokalnego z 1985 roku i Europejska Karta Samorządu Regionalnego wprowadzają również swoistą autonomię w prowadzeniu polityki regionalnej województw, powiatów i gmin (odnosząc się do Polski). Zasada subsydiarności i decentralizacja prowadzenia strategii regionalnej pozytywnie wpływa na wzrost konkurencyjności regionów. Dzięki europejskim funduszom strukturalnym najmniejsze podmioty posiadają środki do działań a akty prawa międzynarodowego gwarantują ich swobodę podejmowania inicjatyw. Wyzwaniem dla tych instytucji jest właściwe wykorzystanie dotacji unijnych, dlatego w prawie Unii Europejskiej istnieje zapis na temat systemu zarządzania i kontroli funduszy. Audytu dokonują niezależne od siebie (a także od organów zarządzających) instytucje.
Podsumowując, ani prawo wspólnotowe, ani prawo krajowe (w przypadku Polski) nie jest doskonałe. Często dochodzi do sytuacji, w których pieniądze są trwonione poprzez szereg nieprawidłowości w dysponowaniu dotacjami. Zbyt rozbudowany aparat administracyjny i brak jednolitego źródła prawa w polityce regionalnej utrudnia niwelowanie różnic pomiędzy regionami. Niekiedy, niezbędne jest rozstrzyganie sporów drogą sądową. Mimo prowadzenia wspólnych przedsięwzięć przez organizacje działające na rzecz rozwoju biedniejszych regionów, takich jak: Hiszpania, Portugalia, południowe Włochy oraz Europa Wschodnia i Środkowowschodnia, wciąż istnieje wielka przepaść pomiędzy nimi a bogatszymi częściami Europy. Tak jak już wcześniej wspomniałem, sposobem mogłoby być uchwalenie wspólnej konstytucji dla Unii Europejskiej i zawarcie w niej metod rozwiązywania problemów w dziedzinie polityki regionalnej tak rozbudowanego systemu prawnego, jakim jest system Unii Europejskiej.


Maciej Przychodzeń

sobota, 5 marca 2011

Szansa dla Libii

Czy libijscy rebelianci poradzą sobie z krwawym reżimem Kadafiego? Tego samego, który w 1999 roku w Algierze postulował powołanie Unii Afrykańskiej, opartej na zasadach demokracji. Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. Zrywy wyzwoleńcze w krajach arabskich, które popchnęły Libijczyków do walki o swą wolność, stają się coraz słabsze na północy Afryki. Jedynie Libia wydaję się być ostatnim bastionem walki o swoje prawa. Zgodnie z teorią demokracji według Dahla, to środowisko wywiera najsilniejszy wpływ na utrzymujące się nastroje - totalitarne, demokratyczne czy rewolucyjne.







Wobec słabnącego zapału państw ościennych, rebeliantom walczącym o wolność Libii może być coraz ciężej. Według mnie cała rewolucja dostaje zadyszki usiłując w pojedynkę stawić czoła Goliatowi. Rebelianci oczekują na pomoc od USA, Unii Europejskiej i opinii publicznej - ta niestety nie nadchodzi. Oprócz tego, sam dyktator wydaję się być bardzo pewny siebie. Cały czas mam przed oczami jego wypowiedź przed kamerami. Gdy redaktor spytał się Kadafiego czy zamierza opuścić Libię, ten prychnął śmiechem. Odsunięcie tyrana od władzy może nie być takie proste. Życzę rebeliantom dużo wytrwałości.

czwartek, 3 marca 2011

W związku z sytuacją

Trzymamy kciuki za rebeliantów w Libii!

Zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego w Polsce

W mojej prezentacji pragnę zwrócić uwagę na ekonomiczne, społeczne, militarne oraz polityczne aspekty zagrożeń dla bezpieczeństwa narodowego Polski.

Według słownika nauk społecznych, bezpieczeństwo oznacza stan poczucia spokoju oraz braku zagrożeń. Zapewnia zaspokojenie potrzeb takich jak istnienie, przetrwanie lub posiadanie. W związku z tym brak bezpieczeństwa prowadzi do wszelkiego rodzaju niepokojów i lęków. Bezpieczeństwo narodowe jest pojęciem z kategorii egzystencjalnych potrzeb i interesów społeczności ludzkich zorganizowanych w państwo. Ten stan można uzyskać dzięki odpowiednio zorganizowanej ochronie przed zagrożeniami militarnymi i niemilitarnymi, wewnętrznymi i zewnętrznymi, jak również politycznymi i społecznymi, przy użyciu sił i środków pochodzących z różnych dziedzin działalności państwa.







Na wstępie warto wspomnieć, że Rzeczpospolita jest suwerennym państwem o dogodnej lokalizacji geopolitycznej. Uczestnictwo w sojuszu Północnoatlantyckim i przystąpienie do Unii Europejskiej dały naszej ojczyźnie poczucie bezpieczeństwa militarnego oraz ekonomicznego. Niewątpliwie ważnym czynnikiem stanowiącym gwarancję bezpieczeństwa Polski jest sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, z którymi od grudnia 2008 r. Rząd Rzeczpospolitej Polski prowadzi ścisłą współpracę naukowo-techniczną, przemysłową oraz gospodarczą (od kiedy Minister Gospodarki Waldemar Pawlak podpisał zarządzenie projektu powołującego Zespół ds. współpracy między wymienionymi państwami).

Niemniej jednak bezpieczeństwo naszego kraju zależy w największym stopniu od zdolności do radzenia sobie z problemami , które stoją przed Polską. Te wyzwania stanowią konsekwencję przemian ekonomiczno – społecznych, demograficznych oraz ściśle powiązanych ze sobą procesów politycznych.

Zagrożenia ekonomiczne

We współczesnym świecie, wśród pogłębiających się zależności gospodarczych, Polska musi stawić czoło zagrożeniom płynącym z sytuacji na rynku Jak wiadomo, w dobie kryzysu, za wszystkie błędy trzeba płacić surową karę – najlepszym przykładem tego są państwa Europejskie, które poprzez nieodpowiednie działania gospodarcze przeżywają okres recesji.

Dzięki odpowiednim krokom podjętym przez obecny Rząd, Polska stanowi jedyną „zieloną wyspę” wśród państw starego kontynentu, dzięki czemu względnie stabilnie przechodzi przez światowy kryzys. Niemniej jednak, aspekty takie jak:
- dziura budżetowa
- rozwarstwienie społeczne
- zagrożenia monopolem wielkich korporacji
- zagrożenia branż strategicznych
- system opieki zdrowotnej i system emerytalny
nadal stanowią poważne problemy.

Od czasu przystąpienia Polski do UE nasila się proces rozwarstwienia społecznego, które oscyluje w granicach 0.35 – 0.36 indeksu Giniego (dla lepszego zrozumienia 0 oznacza cały dochód w kraju podzielony po równo, a 1 – cały dochód w rękach jednej osoby). W porównaniu do państw Europy zachodniej wypada to słabo; dla zestawienia: Szwecja (0.23), Finlandia (0.25), Czechy (0.26), Austria (0.26). Ludzie bogaci stają się jeszcze bogatsi a biedni jeszcze biedniejsi. Jest to charakterystyczne dla państw rozwijającego się systemu kapitalistycznego. Należy również zwrócić uwagę na to, iż tego typu zjawisko zachodzi nie tylko między ludźmi, ale również na skalę regionalną, (wyraźnie zaznaczają się różnice w zamożności pewnych regionów Polski, np. Mazowsze i Podlasie) gdyż nie podejmuje się odpowiednich kroków aby wspierać biedniejsze województwa. Zwiększające się różnice w zamożności i poziomie życia obywateli oraz dystans miedzy poszczególnymi regionami Polski mogą wywołać napięcia, przyczyniając się do zmniejszenia spójności społeczeństwa.

Dużym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego RP, zaliczanym do zagrożeń zewnętrznych są wpływy innych państw lub korporacji w strategicznych sektorach gospodarki Polski. Należało by do nich zaliczyć przemysł zbrojeniowy, wydobywczy (zwłaszcza węgla i miedzi), lotniczy, elektroniczny oraz paliwowo-energetyczny. W procesach prywatyzacyjnych rząd nie powinien dopuścić
do utraty kontroli nad pakietem większościowym danego przedsiębiorstwa czy gałęzi gospodarki. Sam fakt pochodzenia 90 % dostaw ropy i gazu do Polski może powodować poważne komplikacje w przyszłości. W tym przypadku zagrożenia ekonomiczne przenikają się z politycznymi.







Problem także występuje z rynkami kapitałowymi. Polscy inwestorzy nie są atrakcyjnymi partnerami do prowadzenia wspólnych przedsięwzięć, natomiast Polska, przy jej skomplikowanym systemie podatkowym, zawiłym prawie nie jest szczególnie atrakcyjnym rynkiem dla inwestorów z zagranicy.

Wedle planu strategii bezpieczeństwa narodowego Polski do najważniejszych niebezpieczeństw można zaliczyć zmiany demograficzne, na które składają się: wysoka skala emigracji oraz niski przyrost naturalny. Według szacunków GUS w latach 2004 - 2007 na emigrację wyjechało ok. 1,5 miliona Polaków, co w połączeniu z niskim przyrostem naturalnym powoduje starzenie się społeczeństwa. Konsekwencją tego typu zjawisk w przyszłości może być załamanie i tak już zachwianego systemu emerytalnego (uważanego za jeden z dwóch najsłabszych punktów w naszym systemie obok służby zdrowia).Do najczęstszych przyczyn opuszczania Polski na stałe należą:
- brak zatrudnienia
- niskie zarobki (w tym chęć szybkiego dorobienia się majątku)
- chęć kontynuacji nauki za granicą
- przyczyny polityczne (co dotyczy raczej czasów PRL-u)
- walory turystyczne

Zagrożenia społeczne

Należy również zwrócić uwagę na społeczny aspekt tego problemu. Malejący poziom zastępowalności pokoleń spowoduje, że aby utrzymać tempo rozwoju gospodarczego, Polska będzie potrzebowała siły roboczej pochodzącej z poza naszych granic. W ciągu ostatnich kilku lat na kontynent Europejski przybywa więcej imigrantów niż do USA czy do Australii (krajów opierających się na imigrantach). Od 1990 roku do Europy sprowadziło się 26 milionów imigrantów; dla porównania w tym samym czasie do USA - 20 milionów. „Polska musi dokonać wyboru – albo otworzy drzwi dla imigrantów i będzie iść z duchem postępu, albo je zamknie i da się prześcignąć ekonomicznie innym państwom.” – tak wypowiada się Stefan Theil, redaktor Newsweek’a. Mimo wszystko należy pamiętać o konsekwencjach wszelkich ruchów. Rząd RP musi zdać sobie sprawę z zagrożenia, jakie może stanowić dla obywateli Polski podjęcia polityki sprzyjającej imigrantom,. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Od kilku lat mieszkańcy Łomży domagają się zamknięcia ośrodka dla uchodźców. Łomżanie nie potrafią żyć w zgodzie wraz ze stale powiększającą się społecznością Czeczeńską (ludźmi często oskarżanymi o kradzieże i pobicia). Duża różnica w mentalności i w kulturze cudzoziemców stoi na przeszkodzie w integracji z rodowitymi, przywiązanymi do tradycji, konserwatywnymi mieszkańcami. Podobnie jak w tym przypadku, w większości państw Europejskich dużą liczbę stanowią imigranci pochodzenia muzułmańskiego. W związku z tym należy zastanowić się czy Polacy, podobnie jak Francuzi czy Belgowie, są gotowi żyć obok cudzoziemców tak odmiennych kulturowo i czy nie przysporzy im to poczucia zagrożenia.

Ponadto, trzeba mieć na względzie, iż imigranci Muzułmańscy (podobnie z resztą jak imigranci pochodzenia Azjatyckiego) tworzą zwykle zamknięte społeczności. Niektórzy z nich demonstrują zachowania kulturowe nie akceptowane przez polskie społeczeństwo. Na tym tle mogą powstawać różne napięcia i zagrożenia bezpieczeństwa wewnętrznego.

Nie można zapominać również o agresywnych ideologiach, które są obecne w społeczeństwach na całym świecie. Historia naszego kraju bardzo dobrze ilustruje to do czego doprowadził nazizm i komunizm w zeszłym stuleciu. Skupiając się na współczesnych czasach, aktualnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Polski jest fundamentalizm religijny. Jego źródeł można upatrywać w procesach modernizacyjnych właściwych nowoczesności. Dotyczy przede wszystkim dbałości o przestrzeganie niezmiennych i wiecznych doktryn wiary. Z drugiej strony niesie za sobą niebezpieczeństwo konfliktu dla ludzi konserwatywnie wyznających różne wartości. Nie chodzi tu tylko o przedstawicieli Islamu (kojarzonych przeważnie z terrorystami) lecz również o przedstawicieli kościoła Katolickiego, którzy często ingerują w politykę.

Zagrożenia militarne i polityczne

Oprócz tego dużym zagrożeniem są agresywne ideologie powiązane z fundamentalizmem Islamskim. Przykładowo według teorii Sulaimana Abu Ghaith (jednego z najbardziej poszukiwanych funkcjonariuszy Al.-Kaidy) „Muzułmanie mają prawo zabić 4 miliony Amerykanów, w tym 2 miliony dzieci, dwukrotnie więcej wypędzić z domów oraz setki tysięcy okaleczyć. Ponadto ich prawem jest walczyć z amerykanami bronią biologiczną i chemiczną aby odczuli identyczne śmiertelne dolegliwości jakie odczuwali muzułmanie zaatakowani amerykańską bronią biologiczną. Ameryka rozumie tylko język siły (…) nie zna języka dialogu ani pokojowego współistnienia.” Ponadto według artykułu Marka Rybarczyka (redaktora Newsweeka) w dzisiejszych czasach dla Polski i jej sojuszników istnieje większe zagrożenie atakiem terrorystycznym niż agresji ze strony innego państwa (Iranu, Korei czy Chin). Walka z międzynarodowym terroryzmem, wypowiedziana przez USA po 11 września 2001 r. do tej pory nie przynosi wymiernych skutków – wręcz przeciwnie; stwarza atmosferę ciągłego zagrożenie dla członków koalicji.

Kolejnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego Polski są, niejednokrotnie wspierające terroryzm, umacniające się rządy autorytarne i totalitarne na świecie. Rzeczpospolita jako sojusznik USA jest w strefie potencjonalnego zagrożenia ze strony tych państw i musi liczyć się z ewentualnością podjęcia obrony.
Według Strategii bezpieczeństwa narodowego Polski „Potencjalnym zagrożeniem dla interesów Polski byłoby załamanie procesu integracji europejskiej na skutek powrotu państw do podejmowania działań wyłącznie przez pryzmat interesów narodowych”. Przykładem takiego działania jest podpisanie umowy na temat Gazociągu Północnego „Nord Stream” między Niemcami a Rosją mimo konfliktu z interesami jednego z członków UE – Rzeczypospolitej.


Oprócz tego, niebezpieczeństwem dla Polski jest przestępczość zorganizowana. Otwarte granice po realizacji postanowienia Układu z Schengen stanowią duże ułatwienie dla handlarzy narkotyków z państw, w których te używki są dostępne legalnie oraz dla innych przemytników (alkoholu, broni, samochodów i części samochodowych)

Podsumowując, bezpieczeństwo narodowe Polski zależy przede wszystkim od zaspokojenia potrzeb ekonomicznych, społecznych, militarnych oraz politycznych państwa. Można stwierdzić, iż większość przedstawionych zagrożeń współoddziałuje i przenika się wzajemnie. Odpowiednia ochrona interesów Rzeczpospolitej stanowi poważną kwestię, w której wszystkie działy administracji rządowej powinny podjąć właściwe środki, oraz we współpracy zapobiegać wskazanym niebezpieczeństwom.

Bibliografia
Strategia bezpieczeństwa narodowego Rzeczypospolitej Polski, 2007
J. Danilewicz, „Goście się wynoście”, Newsweek 12/2010
S. Theil, „Miejsce dla imigranta”, Newsweek 12/2010
M. Rybarczyk „Czego naprawdę boi się Obama”, Newsweek 17/2010
O. Dębowska „Migracje – wynik aktualnych badań” 2007
P. L. Wiliams „Al-Kaida”


Maciej Przychodzeń

środa, 2 marca 2011

Podział giganta

Czy będzie zmiana podziału terytorialnego Rosji?

Autorem artykułu jest jaspaw


Rosyjska prasa donosi o planach radykalnych zmian podziału terytorialnego kraju. Prace na ten temat mają toczyć się w pałacu prezydenckim, a Dmitrij Miedwiediew może poruszyć ten temat w corocznym orędziu do Zgromadzenia Federalnego.
Obecnie Federacja Rosyjska składa się z osiemdziesięciu trzech podmiotów o niejednolitym statusie. W skład państwa wchodzi 46 obwodów, 21 republik, 9 krajów, 4 okręgi autonomiczne, 1 obwód autonomiczny oraz dwa wydzielone miasta: Moskwa i Petersburg. Zamiast obecnie funkcjonującego podziału miałoby powstać dwadzieścia aglomeracji z ponad milionem mieszkańców każda. Według ekspertów pomysł oparcia administracji na megalopolis może być jednym z priorytetowych punktów programu w kampanii prezydenckiej Miedwiediewa w 2012 roku.
W posiadaniu dziennikarzy „Wiedomosti” znalazł się przygotowany dla prezydenta dokument, w którym opisano pomysł nowego podziału Rosji. W dokumencie stwierdzono, że 90% rosyjskich miast nie ma perspektyw na rozwój gospodarczy, dlatego środki powinny być przekazywane do dużych ośrodków. Służba prasowa prezydenta na razie nie potwierdza, ale też nie zaprzecza opisywanym planom. Orędzie prezydenta do Zgromadzenia Federalnego zaplanowano na 22 listopada.
Sprawę skomentował dla portalu „Radia Swaboda” dyrektor Międzynarodowego Instytutu Ekspertyz Politycznych Ewgenij Minczenko:
Już wiadomo, że obecny podział terytorialny nie odzwierciedla rzeczywistości. Dzisiaj funkcjonuje przykładowo wielka Moskwa, która wchłania Podmoskowie. To jedyny rynek transportowy i rynek miejsc pracy. Jednak dopóki nie ma jednego centrum koordynacyjnego, zderzamy się z różnymi problemami. Analogiczne sytuacje nawarstwiają się praktycznie w każdym milionowym mieście. Jest więc pewna logika administracyjna w utworzeniu aglomeracji. Jest również logika polityczna. Przecież to [plan] zwiększenie kontroli nad samorządem. Tak więc w tym momencie funkcjonują trzy logiki: administracyjna, polityczno-koniunkturalna i polityczno-piarowska.
Jednym z najbardziej aktualnych problemów Rosji jest spadek liczby ludności. W symulacji przygotowanej przez ONZ przewiduje się, że populacja będzie spadała w tempie 5-6 milionów mieszkańców na dekadę. Z obecnych 140 milionów ma się zmniejszyć do niespełna 129 milionów w 2030 roku i 116 milionów w 2050 roku. Równocześnie następuje znaczny wzrost liczby mieszkańców poszczególnych rejonów, zwłaszcza Moskwy oraz obszarów z przewagą ludności muzułmańskiej. Sytuacja ta może doprowadzić w bliskiej przyszłości do wyludnienia poszczególnych regionów Federacji.
---
Paweł Jasion, http://rosja-dzisiaj.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl